Recenzja serialu - WESTWORLD
- AngeIV
- 14 gru 2016
- 2 minut(y) czytania
Stało się – zakończył się pierwszy sezon „Westworld”! Serial z początku spotkał się z fenomenalnym odbiorem widzów na całym świecie i niekiedy dość śmiało mówiono o nim jako równemu lub lepszemu niż „Gra o Tron”. Osobiście oglądałem go od pierwszego odcinka z wielkim zainteresowaniem, ale bez oczekiwań, przewidywań, spekulacji. Takie – „let's see what happens next”. Serial wśród znajomych, którzy go oglądali, wywoływał bardzo skrajne uczucia. Niektórzy go kochali, inni nie znosili (choć wciąż oglądali).
Po obejrzeniu ostatniego odcinka musiałem przetrawić kilka faktów, ułożyć sobie w głowie chronologię zdarzeń i przemyśleć co one oznaczają. Podoba mi się w nim to, że od początku nie wiadomo kto jest tym dobrym, a kto tym złym. Zupełnie jak w prawdziwym świecie ;)
Fabuła sama w sobie częściowo przewidywalna. Fani online zdołali przewidzieć WSZYSTKO co wydarzy się na koniec serialu i bardzo, ale to bardzo się cieszę, że nie zaspoilowałem go sobie. Choć pewna życzliwa koleżanka zrobiła mi to w trakcie oglądania ostatniego odcinka. Pomimo że przewidywalna, historia wciąż jest bardzo spójna, logiczna i sensowna. Alternatywne zakończenia jakie zaspokoiłyby hejterów z którymi rozmawiałem były raczej absurdalnie zaskakujące, nieżyciowe i nielogiczne z punktu widzenia bohaterów, których by dotyczyły.
Wiele szczegółów może umknąć oku, jeśli nie zatrzyma się klatki w dobrym momencie i nie dostrzeże rzeczy ukazanych na ekranie, takich niedopowiedzianych. Te właśnie elementy ukazują jak dopracowana i spójna była fabuła „Westworld” – nawet to, co ktoś ma narysowane na tablicy w tle swojego pokoju, lub co wyświetla się jako kod źródłowy danego skryptu ma zasadnicze znaczenie. Te elementy często tłumaczą jakieś drobne pytania powstałe podczas oglądania serialu. Z przyjemnością obejrzałem kilka filmików i artykułów mówiących o ukrytych elementach scenerii serialu, takich jak fakt, że automatyczny fortepian w saloon'ie gra nowoczesną muzykę, udającą tempem muzykę z XIX wieku. Innym przykładem jest zbieżność wielu scen z Parkiem Jurajskim lub serialem LOST. Cytaty Szekspira oraz fragmenty "Alicji z Krainy Czarów". Nawet ubiór niektórych postaci nie był przypadkowy.
Pojawienie się elementu innego parku tematycznego „Samurai World” w ostatnim odcinku napawa mnie ciekawością odnośnie sezonu 2 i 3, które już zostały zapowiedziane. W oryginalnym filmie z 1973 park tematyczny posiadał 3 sceny: średniowieczną, rzymską i właśnie westernową. W serialu w pierwszym już odcinku padła ilość „hostów” oraz było powiedziane, że są rozłożone w 4 parkach tematycznych. Co prawda sam Westworld posiada wiele nierozwiązanych wątków i jestem przekonany, że w 2 sezonie dowiemy się co spotkało dalej bohaterów powiązanych z tą linią fabularną, jednak mam nadzieję, że inne linie również doczekają się swojej odsłony.
Wątek romantyczny w serialu również mi się podobał, w szczególności gdy dociera do swojego punktu kulminacyjnego. Ale nie będę spoilował. Zachowanie bohaterów jest dla mnie zrozumiałe, „ludzkie” oraz spójne – co zresztą można powiedzieć o bohaterach wszystkich wątków.
Podsumowując serial bardzo mi się podobał, ale może głównie dlatego, że nie oczekiwałem po nim ani debilnie romantycznych wątków, ani wyniosłych super spisków z potrójnym dnem. Oczekiwałem możliwego realizmu od serialu opowiadającym o możliwej do nadejścia przyszłości.
8.5/10
Comments