Rzecz o żyrafach.
- Gościnne Występy
- 9 maj 2017
- 2 minut(y) czytania
Miało być o żyrafach to będzie. Żyrafa okazała się bardzo ważnym zwierzęciem w moim życiu. Nie wiem dlaczego, ale wszystko co związane z żyrafą zapada mi totalnie w pamięć i wywołuje intelektualną biegunkę.
Pierwszy raz żyrafa zadziwiła mnie na lekcji biologii – żyrafa ma 7 kręgów szyjnych, zupełnie jak człowiek i większość ssaków, ma kilkunastokilogramowe serce, najwyższe ciśnienie u ssaków i najgrubsze naczynia krwionośne (w sumie oczywiste to ostatnie). Na fali fascynacji żyrafą uczęszczałam na kółko biologiczne i nawet chciałam zostać weterynarzem.
Ale mi przeszło – też pod wpływem żyrafy. Bo one skubane mają jeszcze czarny język i nie mają strun głosowych (tak przynajmniej wyczytałam lata temu, bo teraz podobno okazało się, że mają). ALE myśl, że jest zwierzę, które NIE MA strun głosowych nie opuszczała mnie przez długie lata. I na zajęciach „wprowadzenie do filozofii” na uniwerku zapytana dlaczego wybrałam filozofię powiedziałam: wpadło mi to do głowy kiedy uświadomiłam sobie, że mam struny głosowe i w związku z tym mogę mieć coś światu do powiedzenia, w odróżnieniu od żyrafy…. Na zajęciach rzadko zapadała niezręczna cisza ale to był jeden z TYCH momentów. Od tego dnia przestałam być na wydziale anonimowa. Temat pracy magisterskiej też wybrałam „pod wpływem” – zainteresowały mnie relacje między prawdą a sztuką zafascynowana obrazem „Płonąca Żyrafa” Salvadora Dalego. Tam centralnie PŁONIE żyrafa.
Jak rozważaliśmy zalety mieszkania za wsi jako argument podałam możliwość strzelania z katapulty płonącymi balotami w żyrafy. Krótko po tym oglądałam film „2012” – wszystko w tym filmie mogłam przeboleć ale tam… żyrafy ryczały. Ze wszystkich absolutnie zwierząt na scenę ryku wybrano właśnie TO!
Właśnie uświadomiłam sobie, że popełniłam tekst z największą liczbą powtórzeń, ale to słowo jest tak pięknie soczyste, że pozwolę sobie jeszcze – żyrafa, żyrafa, żyrafa.
PS: następnym razem o moim kolejnym karmiczym zwierzęciu, które w filmach nie wiadomo dlaczego RYCZY. Rekiny…. Kto widział tylko „Szczęki” i „Sharknado” ten nic nie widział…
Comments